Zdecydowanie marka Bielenda nigdy nie zawodzi jeżeli chodzi o wypuszczanie nowości. Ciągle zaskakuje czymś nowym, idzie zgodnie potrzebami rynku oraz wymaganiami konsumentów. Tym razem skusiło mnie hasło "idealna przekąska dla skóry" i postawiłam na linię Vegan Muesli. Serię zakupiłam już jakiś czas temu i w domowym zaciszu kosmetyki testuję już od kilku dobrych tygodni. Jeżeli jesteście ciekawi jak kosmetyki z tej serii się u mnie sprawdziły to zachęcam do dalszej lektury.. 

Zgodnie z opisem producenta, "linia Vegan Muesli oparta jest na wegańskiej recepturze pełnej dobroczynnych składników zbożowych i starannie wyselekcjonowanych mleczek roślinnych. Kompozycja zawiera olej z kiełków pszenicy oraz ekstrakt z owsa pochodzące z ekologicznych upraw.

Mleczko kokosowe i mleczko ryżowe – są doskonałym źródłem witamin i minerałów. Posiadają silne właściwości nawilżające, antyoksydacyjne, odżywcze i kondycjonujące. Olej z kiełków pszenicy – ma najwyższą zawartość witaminy E spośród wszystkich olejów roślinnych.  Łatwo wnika w skórę, regeneruje ją i odżywia. Ekstrakt z owsa – występujące w nim substancje odżywcze działają kojąco na skórę, zmiękczają ją i nawilżają.


Brzmi zachęcająco, prawda? W skład linii produktów do pielęgnacji twarzy wchodzą kosmetyki do cery suchej, tłustej jak i mieszanej, więc każda znajdzie coś dla siebie.  

W skład linii wchodzą:  krem nawilżający, serum nawilżające, krem pod oczy, krem matujący, serum matujące, kremowe mleczko do mycia twarzy oraz maseczka nawilżająca + peeling. Ja zdecydowałam się na cztery produkty z tej linii i im poświęcę dzisiejszy post.


Oto sprawca całego zamieszania - kremowe mleczko do mycia twarzy. Kosmetyk, od którego moja przygoda z linią Vegan Museli się zaczeła.. Zakupiłam ten produkt zupełnie przypadkowo i już po pierwszym jego użyciu byłam tak oczarowana jego zapachem, konsystencją a przede wszystkim działaniem, że zakup pozostałych produktów był kwestią czasu. Mleczko doskonale usuwa makijaż, pozostawia buzie bardzo dobrze oczyszczoną, miękką i nawilżoną. Dawno nie miałam tak fajnego produktu, który zdecydowanie działa! ;-)


Serum nawilżające -  to najczęściej stosowany przeze mnie kosmetyk z tej serii, który zdecydowanie polubił się z moją suchą skórą. Z racji tej, że doskonale i szybko się wchłania zostawiając cerę gładką oraz nawilżoną - ja stosuje zarówno przed nałożeniem kremu jak i jako baza pod makijaż., przez co podkład od razu lepiej się prezentuje. Dodatkowo trzymam serum w lodówce i po nałożeniu na twarz skóra staje się idealnie napięta. Śmiało można stosować solo lub w połączeniu z kremem pielęgnacyjnym. Jak się sprawdził z kremem z tej samej serii? Niżej odpowiedź.. ;-)


Krem nawilżający na dzień/noc bardzo fajnie odświeża oraz nawilża cerę likwidując uczucie suchości. Nie pozostawia lepkiej warstwy, nie roluje się w połączeniu z innymi kosmetykami. Jako lekki krem nawilżający do stosowania 2-3 razy w tygodniu to u mnie sprawdza się idealnie, zwłaszcza w połączeniu z serum. Przy dłuższym, codziennym stosowaniu zauważyłam, że nie dawał takiego nawilżenia jakiego bym oczekiwała, ba, czasami nawet odnosiłam wrażenie, że nakładany w nadmiarze wręcz skórę mi wysuszał. Dla mnie do stosowania na noc jest zdecydowanie za lekki. Być może wynika to z preferencji - na noc wolę bardziej zbitą, bogatą formułę. Po krem nie sięgnę ponownie.




O kremach pod oczy nie lubię za bardzo się rozpisywać, ponieważ jeszcze nie natrafiłam na taki, który dawałby widoczne efekty działania. Przy tym kremie od Bielendy zdecydowanie czuć nawilżenie cienkiej skóry pod oczami oraz napięcie tych okolic, natomiast czy nada się do skóry bardziej wymagającej, dojrzałej? Jako uzupełnienie pielęgnacji to jak najbardziej polecam, natomiast osobiście bym nie pokładała w nim nadziei na spektakularne i długoletnie efekty. ;-). Jako lekki krem nawilżająco-odżywczy jak najbardziej. 


Linia Vegan Muesli to nie tylko miód na suchą skórę, ale także produkty przyjazne środowisku. Opakowania wykonane zostały w 30% z poprodukcyjnego szkła a w nakrętkach możemy znaleźć wióry drzewne. 



Jestem ciekawa czy już mieliście jakiś kosmetyk z tej serii Bielendy, dajcie znać jak się sprawdził. ;-)

SHARE 3 comments

DODAJ SWÓJ KOMENTARZ

  1. Ja mam krem i on mi ani nie szkodzi ani tez nie widze super efektow. Jak dla mnie kest neutralny :-) bede szukac czegos innego

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja mam krem i on mi ani nie szkodzi ani tez nie widze super efektow. Jak dla mnie kest neutralny :-) bede szukac czegos innego

    OdpowiedzUsuń
  3. Lubię z ej linii balsam do ciała :)

    OdpowiedzUsuń

Miło będzie, jeżeli pozostawisz ślad w postaci komentarza, obserwacji.

Wszelkie chamskie, obraźliwe komentarze będą kasowane.
PAMIĘTAJ: W INTERNECIE NIE JESTEŚ ANONIMOWY.

© Kwintesencja kobiecości w jednym miejscu.. Paulina Młodzik