Ostatnimi czasy bardzo głośno jest o najnowszym podkładzie Bourjois - Always Fabulous. Nie dając się zwodzić wielu opiniom, zarówno pozytywnym jak i negatywnym postanowiłam zakupić ten podkład i przetestować na własnej buzi co takiego marka Bourjois wypuściła. Jako, że bardzo lubię markę i zawsze ochoczo sięgam po produkty tej szafy - nie mogło być inaczej tym razem.
Choć w skład nowości wchodzą: podkład z pompką, korektor pod oczy czy też na wypryski oraz podkład w sztyfcie z gąbeczką, to moje ręce powędrowały w kierunku tradycji, czyli podkładu. Uwielbiam testować podkłady i jeżeli się u mnie nie sprawdzają (bądź też sprawdzą), to dzielić się z Wami moją opinią. Jak zatem podkład ALWAYS FABULOUS się sprawdził u mnie? Czy warto po niego sięgnąć? O tym poczytacie poniżej..
Parę podstawowych informacji o podkładzie Always Fabulous:
Podkład opisywany jest jako ten, który oporny jest na wszelkie warunki, zapewnia półmatowe, aksamitne wykończenie, daje pełne krycie, doskonałą trwałość do 24h. Posiada filtr SPF 20 a używanie podkładu według producenta zapewnia skórze: nawilżenie, nieskazitelny wygląd o każdej porze oraz ochronę.
Sięgając po podkład pierwsze co się rzuca w oczy to niesamowicie piękne opakowanie. Podkład zamknięty jest w szklanej buteleczce z nakrętką w kolorze pięknego, różowego złota. Samo opakowanie już zachęca do tego, by przetestować. Po odpakowaniu podkładu uderzył mnie bardzo przyjemny, kwiatowy, lekki zapach charakterystyczny dla kosmetyków marki Bourjois. Używanie go chociażby ze względu na zapach jest czystą przyjemnością a zapach delikatnie jest wyczuwalny w ciągu dnia.
Opakowanie, aplikacja..
Podkład zawiera pompkę z możliwością blokady, dzięki temu nie musimy obawiać się o to, że przypadkowo dotkniemy i wyleci nam produkt na ubranie, czy też rozleje się w torebce. Bardzo duży plus za to.
Ja używałam tego podkładu nakładając go palcami jak i zmoczoną różową gąbeczką z Wibo. Sam podkład ma konsystencję lekko gęstą, lecz nie jest ona ciężka. Po pierwszej aplikacji już byłam w nim zakochana. Nakładając go palcami zauważyłam, że buzia po nim jest niesamowicie wygładzona, ujednolicona, efekt jaki daje to satynowo-matowe i co najważniejsze - ma dosyć dobre krycie, które nie daje efektu maski. Sama byłam zaskoczona, że przy tak fajnym kryciu skóra wygląda wciąż jak moja własna a nie przysłowiowa tapeta. Nakładając palcami zauważyłam, że podkład ten pięknie wygląda przy lekkich warstwach, przy których krycie można budować, ponieważ gdy nałożymy go od razu za dużo - jest lekko widoczna jego pudrowość. Nakładany gąbeczką wygląda bardzo naturalnie, krycie dalej jest bardzo dobre, lecz efekt jest bardziej satynowy niż matowy. Ja lubię obydwie formy nakładania tego podkładu. Jeżeli zależy mi na mocniejszym kryciu i nieskazitelnym efekcie na twarzy - palce. Jeżeli na naturalnym, pięknym wydobyciu blasku z naszej buzi - gąbeczka.
Ma tendencję do zbierania się w zmarszczkach mimicznych, dlatego ja po jego aplikacji używam pudru do przypudrowania i problem znika. Po kilku godzinach podkład delikatnie się wyświeca, w moim przypadku w ogóle nie znika z twarzy.
Gdybym nie spojrzała na opakowanie, to oceniając wyłącznie po tym jaki efekt daje i jak zachowuje się na buzi, to bym pomyślała, że jest to podkład Estee Lauder Double Wear tylko w lżejszej wersji. Jeżeli więc lubicie podkład EL, tego jakie daje krycie i jak jest on trwały a jest on dla Was za ciężki (dla mnie jest, dlatego używam go tylko na większe wyjścia), to znalazłam świetny odpowiednik do używania na co dzień. ;)
Kolory podkładu..
Podkład występuje w 6 odcieniach. Są to kolory jasne, naturalne, neutralne, niektóre z domieszką różu bądź w tonacji żółtej. Choć podkład nałożony rano zmywam wieczorem - nie zauważyłam, żeby oksydował. Po około 6-8 godzinach zaczyna lekko się wyświecać, lecz mam wrażenie, że z każdą godziną na twarzy wygląda coraz lepiej i fajnie stapia się z innymi kosmetykami typu bronzer, róż, rozświetlacz.
Ja osobiście postawiłam na odcień najbardziej neutralny według mnie, pasujący do tonacji mojej skóry, czyli kolor 125 IVORY. Jest to ciepły, neutralny odcień który mogłabym porównać do słynnego podkładu MAC`a - NC20. Nie dajcie się zwieść kolorom w drogerii, ponieważ w opakowaniu podkład jest o ton jaśniejszy. W drogerii kolor wydawał mi się ciemniejszy i obawiałam się, że będzie za ciemny - ryzykowałam i dobrze ponieważ po zaaplikowaniu podkładu w domu kolor był o ton jaśniejszy, dla mnie idealnie. Poniżej zrobiłam Wam zestawienie kolorystyczne podkładu Bourjois oraz Estee Lauder.
EDIT:
Z racji, że bardzo polubiłam się z tym podkładem, wiem, że będę go używać regularnie, dlatego też zakupiłam na zimę również kolor 120 LIGHT IVORY. Bardzo fajny, naturalny, jasny beż w ciepłych tonach.
Z racji, że bardzo polubiłam się z tym podkładem, wiem, że będę go używać regularnie, dlatego też zakupiłam na zimę również kolor 120 LIGHT IVORY. Bardzo fajny, naturalny, jasny beż w ciepłych tonach.
Cała gama dostępna jest w drogeriach. Do 30 września zakupić możecie go w Rossmannie za świetną cenę - 36 zł (normalnie ok 65 zł).
Pokładałam w nim duże nadzieje, więc jeżeli tak jak ja oczekujecie od podkładu tego: że da Wam efekt nieskazitelnej skóry, jest bardzo trwały, nie ściera się w ciągu dnia, nie oksyduje, kryciem przypomina podkład Estee Lauder Double Wear, fajnie współpracuje z pudrem oraz innymi kosmetykami do wykończenia - to nic, tylko wypróbujcie podkład Bourjois Always Fabulous.
Do następnego! ;)
Podkład poleciła mi koleżanka. Po wakacjach moja twarz była opalona, przez co mój wcześniejszy fluid stał się dla mnie za jasny. Wypróbowałam go i od tamtej pory ani razu nie skorzystałam z innego podkładu niż bourjois healthy mix 52. Pięknie zakrył zaczerwienienia i wyrównał koloryt cery jak żaden inny! Ogromny plus za trwałość, bo w ciągu dnia nie muszę go poprawiać.
OdpowiedzUsuń