Łał! Już mamy blisko połowę marca.. Nawet bym nie pomyślała o tym, że tak szybko spotkamy się na ulubieńcach lutego!Dni lecą jak szalone. Miesiąc choć bardzo krótki, to u mnie zaowocował paroma ulubieńcami, którymi chciałabym się z Wami podzielić. Dzisiaj znalazły się zarówno produkty kosmetyczne jak i coś z pielęgnacji. Zapraszam do dalszej lektury.. ;) 



Jeżeli bacznie obserwujecie mojego bloga, to doskonale wiecie jakich produktów używam w makijażu na co dzień. Jeżeli nie - odsyłam Was do wpisu z moją makijażową rutyną (klik), tam jest opisywany między innymi mój ulubiony podkład, który w ostatnim czasie poszedł w odstawkę na rzecz testowanego przeze mnie podkładu Bielenda, #Insta Make-up.

Jeżeli szukacie podkładu lekkiego, który daje fajne, naturalne, matowe wykończenie a zarazem zakryje Wam drobne niedoskonałości bez efektu maski - myślę, że się z nimi możecie polubić. :) Ja skusiłam się na niego ze względu na kolor 01, który ma przepiękny naturalny, cielisty kolor bez żółtych, sinych, pomarańczowych tonów. Co ważne - w ogóle nie czuć go na skórze i jest bardzo lekki. Myślę, że na cieplejsze dni (w innym odcieniu) sprawdzi się doskonale. U mnie przypudrowany utrzymuje się cały dzień, nie ścierając się w brzydki sposób i nie podkreślając suchych skórek. O dziwo nakładam ten podkład pędzlem i wygląda zdecydowanie lepiej niżeli nakładany palcami. :)



Jeżeli tak jak ja masz problemy z suchymi, spierzchniętymi ustami, to doskonale wiesz, że nie wynika to z zaniedbania. Przetestowałam już dziesiątki produktów do ust na tego typu dolegliwości (carmex, blistex, tisane itd) i żaden nie pomógł, ba, niektóre nawet powodowały jeszcze większe przesuszenie ust i w efekcie ich leczenie zajmowało jeszcze dłuższy okres czasu.
Po wielu próbach w końcu znalazłam na nie sposób! Mam na uwadze naturalny produkt do ust #LipGlam , który jest na bazie lanoliny, która w idealny sposób rewitalizuje, regeneruje naskórek i mogę cieszyć się nawilżonymi ustami przez dobrych kilka godzin, a nałożony pod matowe pomadki radzi sobie doskonale :).
Niestety jest to produkt dostępny w UK, zamówić go można poprzez stronkę www.LIPGLAM.com (klik)  . Skorzystać możecie z 10% upustu na hasło IG10 ;). Jeżeli nie chcecie się bawić w zamawianie produktu, to idealnym zamiennikiem będzie produkt marki Ziaja, dostępny w Polsce, a dokładniej Maść lanolinowa Mamma Mia. 



Kolejnym ulubieńcem jest tusz do rzes  L`oreal False Lash Wings  z asymetryczną szczoteczką. Jest to jeden z tuszy, którego albo się uwielbia albo nienawidzi. Osobiście bardzo się z nim polubiłam i namiętnie go używałam w lutym i z pewnością jeszcze posłuży mi przez długi czas. Rzęsy po nim są przepieknie wydłużone, rozdzielone, bez pajęczych nóżek. Z początku byłam negatywnie do niego nastawiona, gdyż dawał efekt posklejanych rzęs, ale dałam mu szanse i jak każdy tusz - ten również musiał dojść do siebie i po około tygodniu od otwarcia jego używanie stało się czystą przyjemnością. ;)

UWAGA! Ten tusz wraz z eyelinerem (i nie tylko!) możecie zgarnąć biorąc udział w rozdaniu, jakie odbywa się u mnie na facebooku z okazji dnia kobiet!
Zgłaszać można się do godziny 23:59, dlatego jeżeli czytasz - kliknij tutaj i weź udział - może się uda. ;)


Ulubieńcem pielęgnacyjnym a zarazem moim odkryciem zdecydowanie stał się oczyszczający żel micelarny z peelingiem. Ziaja jak zwykle mnie nie zawiodła! Bardzo delikatny peeling, który doskonale oczyszcza skórę twarzy, po jego zastosowaniu czuję, że moja cera jest niesamowicie czysta, wygładzona. Ten peeling, jak i inne produkty z serii  Jagody acai  sprawdzają się u mnie równie dobrze, ale nie będę dzisiaj się nad tym rozwodziła - z pewnością przybliżę Wam produkty oraz moją opinię w osobnym poście. ;) 


Robiąc sobie podsumowanie minionego miesiąca nie mogło zabraknąć tutaj pomadek, których namiętnie używałam. Wspominałam Wam już o jednym z nich na facebooku. Myślę, że mianiaczki tego typu produktów do ust mogą być zadowolone i być może znajdą tutaj coś dla siebie. ;) 


Nieodzownym elementem mojego makijażu ust w ostatnim czasie stał się duet: konturówka oraz matowa pomadka. Produkty w swojej kosmetyczce mam już dosyć długo, ale nigdy nie dawałam im szansy. Spróbowałam i absolutnie przepadłam w efekcie. Matowa pomadka Wibo Million Dollar Lips w odcieniu 5 wraz z konturówką p2 Perfect look, 010 nude tworzą idealny, dzienny, nudziakowy efekt, który u mnie na ustach utrzymuje się cały dzień, wytrzymując nawet jedzenie i picie.

Kolejnymi makijażowymi ulubieńcami są pomadki Bell, Velvet Story.  Zakupiłam je będąc w Biedronce, o ile dobrze się orientuję, pochodzą one z edycji limitowanej, niemniej można je jeszcze dostać. 


Mają bardzo fajną kremową konsystencję, świetną pigmentację i kosztują niewiele - ja akurat dorwałam je na promocji, gdzie kosztowały nieco ponad 6 złotych. Na ustach dają ładne, satynowe wykończenie. Osobiście mnie urzekły dwa odcienie: 02 - typowy ciepły nudziak z domieszką koralu oraz 03 - chłodny, nieco szarawy nudziak z dodatkiem zgaszonego różu. Dla mnie bomba! ;)



Ku mojemu zaskoczeniu w lutym moim ulubieńcem stał się krystaliczny peeling cukrowy z serii Ziaja, Cupuaqu.  Osobiście za cukrowymi peelingami nie przepadam, ale pomyślałam, że w okresie zimowym może się nieźle sprawdzić, bo tego typu produkty mają to do siebie, że zostawiają tłusty film na skórze, dodatkowo ją nawilżając. Na nadchodzący cieplejszy sezon absolutnie preferuję inne peelingi, typowe zdzieraki, ale ten sprawdził się u mnie dobrze, działając zgodnie z obietnicami producenta. 


Zdzierał martwy naskórek, zostawiał skórę gładką, nawilżoną i ten zapach... dla jednych okropny, dla innych nie. Z początku był on tak intensywny, że mi przeszkadzał, niemniej z czasem jego stosowanie stało się czystą przyjemnością i mogłam cieszyć się relaksem i zapachem niczym w SPA. :)


 Jeszcze raz zachęcam do wzięcia udziału w rozdaniu - klik.
Koniecznie dajcie znać jacy są Wasi ulubieńcy lutego. ;)

SHARE 9 comments

DODAJ SWÓJ KOMENTARZ

  1. jakie piękne zdjęcia !! Tak wiosennie
    tusz uwielbiam i dlatego wzięłam udzial w rozdaniu :D

    OdpowiedzUsuń
  2. Skusiła mnie Ziaja w jednym i drugim wydaniu :D

    Pozdrawiam :D
    Jagoda z mrsblueberry3.blogspot.com :D

    OdpowiedzUsuń
  3. Genialne zdjęcia - aż czuję wiosnę. Muszę wreszcie kupić matowa pomadkę od wibo :)

    Fotografia sposobem wyrazu - blog

    OdpowiedzUsuń
  4. Genialne zdjęcia - aż czuję wiosnę. Muszę wreszcie kupić matowa pomadkę od wibo :)

    Fotografia sposobem wyrazu - blog

    OdpowiedzUsuń
  5. Kusi mnie podklad Bielendy. Lekka formula, matowe wykonczenie - cos dla mnie :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Gdzie można kupić ten podkład z bielendy?

    OdpowiedzUsuń
  7. Napewno skuszę sie na żel z ziajki i błyszczyk z wibo;)
    Obserwuje;)
    zapraszam do mnie, ;)
    https://okiembaby.blogspot.com/2017/03/wielki-haul-kosmetyczny-marzec-2017.html

    OdpowiedzUsuń

Miło będzie, jeżeli pozostawisz ślad w postaci komentarza, obserwacji.

Wszelkie chamskie, obraźliwe komentarze będą kasowane.
PAMIĘTAJ: W INTERNECIE NIE JESTEŚ ANONIMOWY.

© Kwintesencja kobiecości w jednym miejscu.. Paulina Młodzik